poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Bezpłatne łowiska

Każda woda ma swojego gospodarza, który ma obowiązek prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką. Stanowisko MRiRW w praktyce zwalniające dyrektorów RZGW z obowiązku prowadzenia takiej gospodarki jest sprzeczne z ustawą o rybactwie śródlądowym. Co za tym idzie sami nie wiemy gdzie możemy łowić a gdzie nie możemy, niniejszy artykuł pomoże nam zrozumieć co wolno a czego nie. Miłej lektury.



Na przełomie 2010/2011 roku doszło do sporego zamieszania w związku z zamknięciem dla wędkarzy wód należących do obwodów rybackich, na których uprawnionym do rybactwa jest dyrektor RZGW w Gdańsku, a także w związku z niejasnymi i niejednolitym stanowiskiem pozostałych RZGW w kwestii ustalenia zasad uprawiania amatorskiego połowu ryb w obwodach rybackich, na których obowiązek prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej spoczywa na dyrektorze właściwego RZGW.

Każdy interpretuje prawo na swój sposób
Sprawa ustalenia zasad połowu ryb w obwodach rybackich nieposiadających swoich użytkowników wyłonionych w konkursie ofert podzieliła dyrektorów RZGW na terenie naszego kraju. Część z nich ustaliła taryfy opłat z tytułu wędkowania na tych wodach, inni odstąpili od pobierania takich opłat, a jeszcze inni, jak np. RZGW w Gdańsku, po prostu wprowadziła całkowity zakaz uprawiania amatorskiego połowu ryb dla wszystkich, którzy nie zdążyli uiścić stosownych opłat w narzuconym z góry terminie. Jeden kraj, jedno prawo, jedna instytucja a różne podejścia i skrajne interpretacje do wędkarstwa. Oczywiście najbardziej ucierpieliśmy my zwykli wędkarze, nie byliśmy do końca pewni, czy możemy wędkować, jesli tak, to na jakich zasadach i za jaką kwotę.
W owej sprawie zabrał głos nawet Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) oraz Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej (KZGW), ich zdaniem, na gruncie rodzimego prawa rybackiego, nie ma podstaw do pobierania opłat od wędkarzy chcących dokonywać amatorskiego połowu ryb na akwenach wchodzących w skład obwodów rybackich, na których uprawnionym d rybactwa jest dyrektor właściwego RZGW.
Moim zdaniem jest to właściwa decyzja, która przed wszystkim ujednolica i porządkuje politykę RZGW wobec wędkarzy dokonujących połowu ryb w obwodach rybackich nieposiadających użytkowników rybackich wyłonionych w drodze konkursu. Stanowisko KZGW sankcjonuje również prawo każdego obywatela, również wędkarza, do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych (art. 34 prawa wodnego) i dokonywania w ramach tego uprawnienia amatorskiego połowu ryb. Ale to dopiero jedna strona medalu zostaje jeszcze druga.
Największe zdziwienie budzi natomiast argumentacja MRiRW, w której mowa jest o prawnych i faktycznych przesłankach odstąpienia od pobierania opłat za wędkowanie na pozbawionych użytkowników obwodach. W komunikacie ministralnym możemy przeczytać, że w obwodach rybackich, które z różnych przyczyn utraciły swoich użytkowników rybackich np. wygasła umowa lub nie został przeprowadzony konkurs ofert, nie jest prowadzona racjonalna gospodarka rybacka, tzn. gospodarka zgodna z operatem rybackim, i wobec tego nie ma podstaw do pobierania opłat za zezwolenia na uprawnienie amatorskiego połowu ryb w tych wodach. przytoczona wyżej argumentacja jest prawnie nie do przyjęcia, gdyż pozostaje w sprzeczności z postanowieniem ustawy o rybactwie śródlądowym, które mówi, iż w każdym obwodzie rybackim istnieje obowiązek prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej, a stanowisko lansowane przez MRiRW zasadza się na założeniu, iż istnieją obwody rybackie, w których nie jest prowadzona racjonalna gospodarka rybacka na podstawie operatu rybackiego.
O ile z faktycznego punktu widzenia to stanowisko jest prawdziwe (bo rzeczywiście istnieją obwody rybacki, na których nie prowadzi się racjonalnej gospodarki rybackiej), o tyle z prawnego punktu widzenia takie twierdzenie jest niedopuszczalne.

W przepisach
Zgodnie z treścią art.6 ust.1 ustawy rybackiej "Uprawniony do rybactwa w obwodzie rybackim jest obowiązany prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką."
Przepisy ustawy nie pozostawiają w tym zakresie wątpliwości, prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej, a więc gospodarki na podstawie i zgodnie z założeniami operatu rybackiego, nie jest prawem, ale obowiązkiem każdego uprawnionego do rybactwa w obwodzie rybackim. Śledząc dalej postanowienia ustawy o rybactwie śródlądowym łatwo możemy odnaleźć wskazanie osób i/lub instytucji, które są uprawnione do rybactwa w obwodzie rybackim. W sposób wyczerpujący i pełny reguluje tę kwestię art.4 ust. 1 pkt 2 ustawy rybackiej, który stanowi, że w obwodzie rybackim uprawionym d rybactwa jest: "organ administracji publicznej wykonujący uprawnienia właściciela wody w zakresie rybactwa śródlądowego 9tj. dyrektor właściwego RZGW) albo osoba władająca obwodem rybackim na podstawie umowy zawartej z właściwym organem administracji publicznej. Nie można zwolnić uprawnionego do rybactwa w obwodzie rybackim z obowiązku prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej."
Jeżeli zatem każdy uprawniony do rybactwa ma obowiązek prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką, to obowiązek ten ponad wszelką wątpliwość ciąży również na dyrektorze właściwego miejscowo RZGW. Nie ma bowiem żadnych przepisów w prawie rybackim, które zwalniałyby dyrektora RZGW z tego obowiązku.
Jak wynika z powyższego, we wszystkich tych obwodach rybackich, w których do tej pory nie został wyłoniony użytkownik rybacki w drodze konkursu ofert, obowiązek prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej obciąża dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej jako jednocześnie uprawnionego do rybactwa oraz instytucji wykonującej uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa w zakresie rybactwa śródlądowego w tym obwodzie rybackim. To dyrektor RZGW winien sporządzić operat, uzyskać pozytywną opinię uprawnionej jednostki oraz realizować w praktyce jego założenia. Jak widać, zakres obowiązków i powinności w sferze użytkowania rybackiego nałożony na dyrektora RZGW jest identyczny z tymi, jakie nakłada ustawa o rybactwie śródlądowym oraz umowa użytkownika rybackiego obwodu rybackiego na osobę, która w drodze konkursu ofert objęła we władanie obwód rybacki.

Martwe przepisy
Biorąc pod uwagę zakres obowiązków, możliwości kadrowe, organizacyjne i finansowe Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej, należy zauważyć, że są one nieprzygotowane i niezdolne do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w obwodach rybackich. RZGW nie mają zaplecza technicznego i logistycznego do bycia gospodarzem obwodu rybackiego z prawdziwego zdarzenia.
W praktyce bywa jednak tak, że regionalne zarządy nie prowadzą jakiejkolwiek gospodarki rybackiej w obwodach, które nie mają użytkowników rybackich wyłonionych w związku z przeprowadzonym konkursem ofert na oddanie rybackiego w użytkowanie rybackie. RZGW nie podsiadają operatorów rybackich, na podstawie których mógłbym prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką, nie prowadzą zarybień ani nie chronią administrowanych przez siebie obwodów rybackich. Ustawa o rybactwie śródlądowym, zobowiązuje dyrektora RZGW do realizacji założeń operatu rybackiego i prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej, wprowadziła martwy i niewykonalny w praktyce obowiązek.
Organ administracji publicznej, jakim jest RZGW, nie jest podmiotem mogącym zastąpić "prawdziwego" użytkownika rybackiego, który z własnej inicjatywy gospodaruje w obwodzie rybackim.
Uważam, iż obecnie istnieje konieczność systemowego, ustawowego rozwiązania tej patologicznej sytuacji istnienia "bezpańskich" obwodów rybackich i prowadzenia w tych obwodach gospodarki "na niby" przez dyrektorów RZGW . Fakt, że duża część powierzchniowych śródlądowych wód płynących w majestacie prawa pozostaje poza wszelką kontrolą i jest zdana na łaskę lub niełaskę miejscowych kłusowników, jest nie do przyjęcia i winien spotkać się z szybką reakcją organów odpowiedzialnych za politykę rybacką w naszym kraju.
Na podstawie art. pt.'Bezpłatne łowiska' autora: Wojciecha Koźmińskiego (prawnik, sekretarz Towarzystwa Miłośników Rzeki Regi), pochodzący z gazety Wędkarski Świat 4/2011 str. 90-91.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz